Tak tak chusta przydała się nam w szpitalu w trakcie choroby Martynki. Jak już czuła się mała trochę lepiej dostaliśmy pozwolenie na spacery po terenach rekreacyjnych CZMP
Miny ludzi - bezcenne hihi
A tu już w domu, pierwsza próba wrzucenia Martynki na plecy. Myślę że jeszcze kilka takich prób i będzie nam szło całkiem sprawnie ;) A był to jeden z pierwszych dni po szpitalu kiedy jeszcze męczył ją brzuszek po rota i nic nie przynosiło ulgi, stąd mój pomysł o zawiązaniu jej na plecach, jak widać nie spodobał się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz