sobota, 30 kwietnia 2011

Kotecek...

Zaczęłam od zrobienia dzieciom Zośki - piłki do grania, kopania / Powstały dwie. 
A później wygrzebałam włóczkę od babci nie mam pojęcia co to jest za skład, ale jest fajna i jak się robi z dwóch kłębków na raz to ma odpowiednią grubość na szydełkowego zwierzaka.
Powstał kotecek o pięknych zielonych oczach i pomarańczowym nosie, jeszcze nie dokończony a już kochany i noszony przez moje dzieciaki. Jestem zmuszona zrobić kotów jeszcze dwa, co by każde z dzieci miało swojego kotka, bo się kłócą kto dziś pójdzie spać z kotem.
mi się podoba.
A sam pomysł podłapałam z innego bloga .





















A tu z kawałkiem szalika :)

piątek, 29 kwietnia 2011

Kot, czyli Świnka.

No właśnie.... miał być kot a wyszedł



...Prosiaczek

i świnka











Zdjęcie taty świnki tylko dla wybranych ;)
Zastanawiam sie nad dorobieniem ryjka na środku, takiego nie dużego, ale dającego już jednoznacznie znać ze to świnka jest. no chyba zeby spróbować oczy wąsy i nosek koci... hmm.. muszę pomyśleć i zobaczyć to oczami wyobraźni...
A może ktoś podpowie?

Długi weekend czas zacząć. Miłego ...

czwartek, 28 kwietnia 2011

MIŚ I ŻYRAFA

Proszę państwa oto miś...
Marcel przywłaszczył sobie czapkę w kolorach mojej chusty, ale była ta czapa jakaś taka pusta kolor kolorem, ale czegoś mi tam brakowało. i o to powstał Miś.

 Ale Misiowi brakowało kolegi... pana Żyrafy



Trochę fotek moich zwierzaków


















Teraz przydało by się coś zrobić dla córci, może  kotek?

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

dla Kasieńki

byliśmy w odwiedzinach u małej księżniczki.
A to prezenciki dla niej, 100% bawełny. niech się dobrze nosi.








trochę musiałam pokręcić w kolorach żeby było widać cokolwiek, zdjęcia mało ostre i zbyt blade były.

Pogoda cudna na razie stop z dzierganiem trzeba wyjść do ludzi!

niedziela, 17 kwietnia 2011

marzy mi się...

dobry aparat. Jestem niecierpliwa, bardzo niecierpliwa, a do mojego "aparatu" - pstryczka potrzeba jej dużo.
W piątek miałam okazję pobawić się prawdziwym aparatem.










Moim pstryczkiem nie wyszło by mi żadne zdjęcie. Zauważyłam różnicę robiąc zdjęcia Markowi na moim wygląda jakoś tak dziwnie jakieś dziwne miny mu wychodzą, często nie da się go złapać żeby zrobić pstryk. a tu ? no zakochana jestem. Może kiedyś uzbieram i sobie kupię :)
Nawet moja wiecznie skrzywiona Madzia wygląda ładnie.
Na razie tylko tyle bo ssak przyszedł się przyssać...

środa, 13 kwietnia 2011

kolorowo...

dziś mnie natchnęło co by wypróbować inny sposób na zrobienie czapki, taki wstęp do czegoś innego, zebrałam włóczki które miałam pod kolor chusty i zaczęłam dziergać.





A wyszło mi takie coś







w planie mam jeszcze kolorowe uszy np. żyrafy ( taki motyw przewodni mojego najmniejszego synka) a może misia - będzie tak słodko, jeszcze nie wiem.. coś tam na pewno będzie. 

wtorek, 12 kwietnia 2011

ostatnio...

... wzięłam się za wiosenne czapeczki z bawełny :)  fajne tylko jak to się długo robi...
Ma ktoś patent na daszek? jak się je ułoży i nie rusza to jest ok, ale jak się ruszy to się krzywią, może je wykrochmalić?

a to czapka robiona na specjalne zamówienie.

Mam piękną szarą bawełnianą włóczkę z dodatkiem wiskozy i tak ładnie błyszczy naszła mnie chęć na zrobienie chusty pod szyję jakiejś mocno ażurowej. tylko czy podołam?

A tu czapka z daszkiem dla Ewelinki. 
A tu Maruś i jego nauka samodzielnego jedzenia. słodko co nie? nie pokażę jak wyglądał wczoraj po zjedzeniu spagetti... domyślcie się.

niedziela, 10 kwietnia 2011

czym sie zajmuję?

to pierwszy mój wytwór
później były getry

i czapki

Poszewka na jaśka
Komplecik dla córki koleżanki

mitenki
Zimowa czapka
Jeden kapciuszek
Czapeczka wiosenna

Kapelusik, który się bardzo spodobał i był powtarzany w wielu kolorach  i rozmiarach

A to moja ulubiona czapka, niestety musiałam ją przerobić bo mój najmłodszy syn  będąc w chuście ciągle ją sobie ściągał i przekręcał.


tak sie prezentowała po przerobieniu.

A tu Marcelek w czapie dla Kingusi. 


Myślę że na dzień dzisiejszy wystarczy :) zdjęć i czapek mam dużo więcej, ale zostawię je sobie na później, tymczasem musze ogarnąć dom i starszaki póki najmłodszy śpi.
Pozdrawiam.