niedziela, 17 kwietnia 2011

marzy mi się...

dobry aparat. Jestem niecierpliwa, bardzo niecierpliwa, a do mojego "aparatu" - pstryczka potrzeba jej dużo.
W piątek miałam okazję pobawić się prawdziwym aparatem.










Moim pstryczkiem nie wyszło by mi żadne zdjęcie. Zauważyłam różnicę robiąc zdjęcia Markowi na moim wygląda jakoś tak dziwnie jakieś dziwne miny mu wychodzą, często nie da się go złapać żeby zrobić pstryk. a tu ? no zakochana jestem. Może kiedyś uzbieram i sobie kupię :)
Nawet moja wiecznie skrzywiona Madzia wygląda ładnie.
Na razie tylko tyle bo ssak przyszedł się przyssać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz